Obcy już w starożytności żyli na Ziemi, powiedział w swojej pracy naukowej Jason Wright, profesor astronomii i astrofizyki na Pennsylvania State University.
Z jakiegoś powodu, jeśli chodzi o prace naukowe, które wychodzą z „ogólnie przyjętego światopoglądu naukowego”, nie są one nigdzie pisane ani cytowane w mediach.
Profesor opublikował swój artykuł w 2017 roku i można go znaleźć na arXiv. Nazywa się „poprzednimi rodzimymi gatunkami technologicznymi”.
Jason Wright doszedł do wniosku, że na Ziemi istniały kiedyś zaawansowane formy życia obcych.
W artykule pisze, że obcy „gatunek technologiczny” żył na starożytnej Ziemi, Wenus i Marsie. Działo się to w czasach, gdy Wenus i Mars miały atmosferę, oceany i były podobne do Ziemi.
Profesor Wright pisze:
Biorąc pod uwagę, że Ziemia zawiera złożone życie, najbardziej oczywistym pochodzeniem przodków jakiegokolwiek gatunku jest Ziemia.
Współczesna Wenus wydawałaby się fatalną kandydatką na gatunek technologiczny, o temperaturze powierzchni około 735 K (462 ° C). Chociaż, jeśli chodzi o obce życie, musimy być otwarci nawet na taką możliwość.
Podczas gdy starożytni kosmici mogli opuścić Ziemię, dowody na istnienie tak zwanych „technosygnałów” mogły przetrwać pod ziemią.
Główna trudność polega na tym, że w ciągu ostatnich milionów lat większość dowodów fizycznych została utracona.
Na przykład na Wenus globalne pojawienie się gazów cieplarnianych może doprowadzić do wzrostu powierzchni planety.
Natomiast na Ziemi ruch płyt tektonicznych i późniejsza erozja mogą zniszczyć wszelkie pozostałe dowody życia poprzedniej cywilizacji.
Technosygnały wciąż jednak można było rozpoznać, nawet jeśli dowody fizyczne zostały zniszczone.
Struktury zakopane pod powierzchnią Ziemi, Wenus, Marsa - mogły przetrwać i zostać odkryte.
Nawet jeśli te konstrukcje ucierpiały w wyniku kataklizmów, to sprawiło, że stały się niefunkcjonalne, ale nadal mogą być rozpoznawalnie technologiczne.
Moglibyśmy założyć, że osady lub bazy na Ziemi, Wenus, Marsie, a także ich satelity, zostały zbudowane pod ziemią z różnych powodów i dlatego do dziś można je odkryć.
Jedną z opcji może być poszukiwanie śladów na tektonicznie spokojniejszych powierzchniach na innych ciałach kosmicznych w Układzie Słonecznym.
Najbardziej oczywistym powodem wyginięcia obcej rasy był globalny kataklizm, czy to naturalne wydarzenie, takie jak upadek asteroidy, który spowodował wyginięcie gatunków, czy globalna katastrofa klimatyczna.
Ale w przypadku gatunków, które osiedliły się w innym miejscu Układu Słonecznego, takie wydarzenie trwale zniszczyłoby obce gatunki, gdyby w całym Układzie Słonecznym doszło do wielu kataklizmów, blisko odległych w czasie (być może roju komet lub wojny międzyplanetarnej). lub jeśli osiedla nie były całkowicie samowystarczalne
Ponadto nieoczekiwany pobliski rozbłysk gamma lub supernowa może spowodować kataklizm w całym Układzie Słonecznym.
Nawet bez kataklizmu gatunek może po prostu wymrzeć, w pewnym momencie stać się trwale nietechnologicznym lub z jakiegoś powodu na zawsze opuścić Układ Słoneczny.
Interesujące teorie szanowanego naukowca, które z jakiegoś powodu nie chcą zwracać uwagi opinii publicznej. Istotnie, badanie to potwierdza wiele faktów, które dowodzą, że przed pojawieniem się ludzi na Ziemi istniała już tutaj wysoko rozwinięta cywilizacja.
Świadczą o tym znaleziska artefaktów w pokładach węgla, które mają setki milionów lat. Świadczą o tym budowle megalityczne, piramidy na całym świecie, których cel nie jest nam do końca znany oraz wiele legend, tradycji, tekstowych dokumentów historycznych opisujących kontakty Ziemian z kosmitami.
Naukowcy kontynuują swoją mantrę - jesteśmy najbardziej rozwinięci, jesteśmy jedynymi inteligentnymi w całym Wszechświecie. Naprawdę? Ale co z faktami, że setki niezidentyfikowanych samolotów latają na ziemskim niebie, w dolnych i górnych warstwach atmosfery, na orbicie, a nawet w kosmosie, do kogo one należą?