W Szwecji, w małym miasteczku Aska, archeolodzy odkryli około dwudziestu złotych artefaktów, co wzbudziło w nich wiele pytań. Te przedmioty, które mają około 1300 lat, to ryciny przedstawiające przytulające się pary.
Według Live Science tajemnicze postacie odkryto podczas wykopywania kopca, który zachował ślady starożytnej osady w pobliżu miasta Aska. Odnaleziono je podczas oczyszczania jednej ze struktur.
Datowanie radiowęglowe wskazuje, że budynek ten powstał między około 650 a 680 rokiem n.e. Była to prawdopodobnie sala tronowa, która została zniszczona około 940 r. n.e. Co więcej, naukowcy uważają, że ta struktura została po prostu zdemontowana przez tych, którzy wówczas z niej korzystali.
Niesamowite artefakty zostały datowane według wieku budynku. Archeolodzy twierdzą, że wcześniej w Szwecji znaleziono tylko kilka podobnych artefaktów. Przedmioty te są stosunkowo dobrze zachowane.
Są to nieznane dzieła sztuki wykonane na złotej folii. W rzeczywistości są to ryciny na cienkich złotych blachach. Naukowcy zauważają, że wszystkie rysunki przedstawiają przytulające się pary.
„Dzisiaj mamy 22 takie przedmioty” – mówi Martin Rundqvist, profesor archeologii na Uniwersytecie Łódzkim w Polsce – „Dokładna liczba nie jest do końca jasna, ponieważ większość z nich jest rozdrobniona….
Archeolodzy byli również zaskoczeni tym, że fragmenty całych rycin nie były ułożone w chaotycznym porządku, ale zostały starannie złożone przez kogoś jeszcze w starożytności. Aby je zbadać, naukowcy sprowadzili złotnika o imieniu Eddie Hurlin. To on pomógł archeologom ostrożnie rozłożyć folię, nie uszkadzając jej.
Dopiero potem zdjęcia zostały ujawnione naukowcom: stało się jasne, że przytulające się pary są przedstawione na wszystkich złotych płytach bez wyjątku. Dla archeologów i historyków pary te wciąż stanowią zagadkę. Takie działki i produkty nie są wymienione w żadnym znanym starożytnym źródle pisanym.
Ich cel również pozostaje tajemnicą, choć na ten temat wysunięto już kilka hipotez. Według Rundqvista mogły to być prezenty. Fakt, że wiele figurek zostało znalezionych w jednym miejscu i znajdowały się w tym samym pomieszczeniu, może świadczyć o tym, że niektórzy ludzie, którzy przybyli z różnych miejsc, przynieśli je komuś dokładnie w prezencie.
„Takie przedmioty zwykle znajdują się w dużych salach przeznaczonych na uczty, często obok pozostałości filarów" – mówi Rundqvist. „Prawdopodobnie były przybite do filarów podtrzymujących dach lub służyły jako punkt zaczepienia dla wysokiego tronu króla".
Według niego, teraz trudno powiedzieć, kogo przedstawiali starożytni mistrzowie. Według jednej wersji przytulające się pary mogą być bogami i boginiami. Ta hipoteza jest zgodna z dobrze znanym faktem, że w tym okresie królowie z reguły deklarowali swoje boskie pochodzenie. Według innej wersji tajemnicze rysunki mogły przedstawiać książąt i księżniczki, które miały się pobrać.
Oprócz wygrawerowanych złotych figurek archeolodzy znaleźli szczątki dwóch figurek wyrzeźbionych z kości wieloryba, powiedział Rundqvist. Znaleziono również trzy żelazne wisiorki ze spiralnymi wzorami.