Czy będzie przeszczep świadomości z przeszczepem ludzkiej głowy?

Spisu treści:

Czy będzie przeszczep świadomości z przeszczepem ludzkiej głowy?
Czy będzie przeszczep świadomości z przeszczepem ludzkiej głowy?
Anonim

Naukowiec i neurochirurg Robert White miał obsesję na punkcie przeszczepienia ludzkiej głowy i przeniesienia świadomości z jednego ciała do drugiego. Autor książki rozmawiał o tym z Wired o perspektywach takiej technologii. Przeszczep mózgu jest teraz teoretycznie możliwy, powiedziała. Ale jest kilka przeszkód.

W swojej nowej książce Brandi Schilles nawiązuje do spuścizny zimnej wojny, aby zrozumieć, w jaki sposób neurochirurdzy próbują rozwiązać fantastyczny problem ratowania duszy.

Brandy Schillace od czasu do czasu zmienia się w fikcję, ale jej nowa książka jest innego rodzaju. Jako historyk medycyny Schilles zapewnia, że jej historia jest prawdziwa od początku do końca. Książka dotyka zimnej wojny i opowiada o chirurgu i neurobiologu, który zainspirował dziesięciu naukowców zafascynowanych ideą transplantacji głowy.

Z historią opisaną w jej książce "Mr. Humble and Dr. Butcher" (oryginalny tytuł "Mr. Humble and Dr. Butcher" bawi się tytułem książki RL Stevensona "The Strange Story of Dr. Jekyll and Mr. Hyde").), Brandy Schilles spotkał się przypadkiem. Pewnego dnia jej przyjaciel, neurolog z Cleveland, Michael DeGeorgia, zaprosił ją do swojego gabinetu. Bez słowa podsunął jej stare pudełko po butach i zaproponował, że je otworzy. Schilles zgodził się, ale z niepokojem: a co, jeśli istnieje mózg. Według Brandi znalazła notatnik – z lat 50. lub 60. – i zaczęła go przeglądać.

„Było wiele dziwnych małych notatek o myszach, mózgach, kawałkach mózgu, a także widziałem kilka małych punkcików” – mówi Schilles. "Pomyślałem: co to jest… co to za znaki?"

– Prawdopodobnie krew – powiedział jej DeGeorgia. Zakrwawiony notatnik należał do neurochirurga Roberta White'a, który przez dziesięciolecia przeprowadzał przeszczep głowy małpie. Ostatecznie miał nadzieję wykorzystać tę operację, aby nadać nowemu ciału ludzki mózg.

Praca nad książką sprowadziła do Moskwy Brandy Schilles ze Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych, gdzie przeprowadziła wywiad z ocalałą rodziną Roberta White'a. Tam Schilles próbował prześledzić szczegóły profesjonalnej rywalizacji między amerykańskim neurochirurgiem a jednym radzieckim naukowcem, któremu udało się chirurgicznie stworzyć dwugłowego psa.

Badania Roberta White'a rozpoczęły się skromnie; eksperymentował z mózgiem na myszach i psach, zanim mógł „doskonale” przeszczep głowy, ćwicząc tę metodę na setkach małp.

Robert White, który o tej klasycznej pracy mówił w wywiadzie dla Wired dwie dekady temu i którego wizja niedawno odżyła, nigdy nie odważył się na taką operację na osobie. White zdołał jednak wynaleźć technologię chłodzenia mózgu, która wciąż jest wykorzystywana do ratowania pacjentów ze zdiagnozowanymi zawałami serca. White zachęcił jedną z postaci z Archiwum X, a także prawie zdobył Nagrodę Nobla.

Schilles uważa, że sednem naukowych poszukiwań White'a była jego wiara w to, że ludzka indywidualność zawarta jest w mózgu. Innymi słowy, ocalenie mózgu przez dostarczenie mu zupełnie nowego ciała i nowego zestawu narządów to ocalenie duszy.

Wywiad został skrócony i zredagowany dla jasności.

Wired: W latach 60. i 70. neurochirurg i neurobiolog Robert White wymyślił sposób na utrzymanie przy życiu mózgów małp poza ciałem. Ale wielu ludzi nie wie nic o tej technologii lub White. Dlaczego to się stało?

Brandi Schilles:Pozbawienie osoby głowy - wielu wydaje się straszne. I jestem naprawdę przekonany, że niektóre badania zostały sfinansowane właśnie dlatego, że zostały przeprowadzone z chęci wyprzedzenia Związku Radzieckiego w tej dziedzinie. Po zakończeniu rywalizacji ze Związkiem Radzieckim zainteresowanie tematem zniknęło. Jednak White nigdy nie zapomniał o tym temacie.

A ludzie próbowali go przekonać. W rzeczywistości – o czym później pisałem w książce – kiedy White był nominowany do Nagrody Nobla (za technologię chłodzenia rdzenia kręgowego), osoba, która go nominowała, powiedziała: „Może nie będziemy już mówić o głowach małp ? Uspokójmy się na tym”.

Myślę, że medycyna naprawdę nie chce być pamiętana tylko w związku z przerażającymi eksperymentami przeprowadzanymi przez lekarzy. Spójrzmy prawdzie w oczy, korzyści płynące z tego rodzaju pracy nie są oczywiste dla wszystkich.

Miałem chwilę, kiedy zdałem sobie sprawę, że twoja książka jest trudna do czytania. Brandy, jak się masz? W porządku?

- A czasami nie było mi łatwo. Ale nie mam szczególnego obrzydzenia, nie możesz być wrażliwym historykiem medycyny, prawda? Pracowałem w Muzeum Historii Medycyny i musiałem zobaczyć tyle syfilitycznych genitaliów, że trudno mnie czymś zaszokować. Ale kiedy usłyszałem o oddzieleniu ciała od mózgu… Swoją drogą, w książce trochę złagodziłem ten temat. Jednak trudno jest odczytać prawdziwy dowód na to, jak odcina się twarz żywemu stworzeniu, a w celu zachowania mózgu otwiera się czaszkę, gdy jest jeszcze żywa. Przyznaję, był taki moment, kiedy wydawało mi się, że mam mdłości. Bardzo nieprzyjemna jest myśl o zdjęciu zewnętrznej osłony z żywej głowy.

W 1970 r. Robert White „udoskonalił” operację przeszczepu głowy u małp. Był w stanie utrzymać przepływ krwi do mózgu małpy podczas przeszczepu z pierwotnego ciała do nowego. Jakie przeszkody, jego zdaniem, uniemożliwiają wykorzystanie tej technologii u ludzi?

- A więc najdziwniejsze w tej historii jest to, że przeszczep głowy jest nadal możliwy. To nie jest pytanie. Możemy to zrobić. Problem w tym, że wskaźnik powodzenia takiej operacji jest niski. Z wieloma małpami nic się nie stało - są ich setki.

Myślę, że White wierzył, że te metody chirurgiczne będą skuteczniej stosowane na ludziach, ponieważ pojawią się większe obiekty i będzie łatwiej operować i wszystko będzie można zrobić szybciej. W rzeczywistości White był całkiem pewien, że przeszczep ludzkiej głowy będzie bardziej skuteczny niż przeszczep głowy małpy. Ale ryzyko dla życia osoby podczas operacji jest nadal obecne.

„Małpy, które przeżyły operację White'a, nie były w stanie kontrolować swojego nowego ciała. Jak to wpłynęło na potencjalnych pacjentów?

„Oczywiście nie zrobię tego, ale gdybym oddzielił twoją głowę od ciała (przepraszam), musiałbym przeciąć rdzeń kręgowy. Oznacza to, że nawet jeśli położę twoją głowę na innym ciele i przywiążę wszystkie naczynia krwionośne, aby zasilały mózg, a on pozostanie żywy i świadomy, a twoja twarz będzie mogła wykonywać ruchy mimiczne i tak dalej - nawet w tym przypadku ciało nadal nie będzie mogło się poruszać.

Dlatego wiele osób pytało: „Jaki jest z tego pożytek? Po co przeszczepiać ludzką głowę? Robert White miał ku temu wiele powodów, ale żaden z nich nie przekonał nikogo na tyle, by ryzykować czyjeś życie.

Mamy więc do czynienia z wyjątkowym przypadkiem. Jednocześnie wcale nie chodzi o to, że rzekomo takiej operacji nie możemy wykonać – okazuje się, że możemy to zrobić, ale chyba nie powinniśmy.

W książce opisujesz spotkanie Roberta White'a z 45-letnim mężczyzną z Cleveland o nazwisku Craig Vetovitz. Uważał przypadek White'a za „szlachetny”, podczas gdy White widział w Wetovicach „idealnego pacjenta”. Jaki jest powód?

- Powiedziano mu: „Cóż, jeśli uda ci się przeszczepić, to po operacji będzie sparaliżowany pacjent”. Ten argument wygląda bardzo dyskryminująco w stosunku do osób niepełnosprawnych, prawda? Ale nie dla Craiga, bo był już sparaliżowany. Ale miał całkowicie satysfakcjonujące życie. W ten sposób Craig zdawał się mówić: „Nie, moje życie jest dobre. Podróżuję, mam dzieci, jestem żonaty. Prowadzę własną działalność. Mam satysfakcjonujące życie, a to życie warto zachować”.

Craig był zainteresowany taką operacją, ponieważ jego narządy – a dotyczy to wielu pacjentów z paraliżem kończyn dolnych – w końcu zaczynają zawodzić. Dlatego czuł, że nie ma nic do stracenia: „Tak, pozostanę sparaliżowany, ale przynajmniej będę żył, bo będę miał lepsze ciało”. Częściowo z tego powodu Robert White zmienił nazwę operacji z „przeszczepu głowy” na „przeszczep ciała”. Organy są po prostu przeszczepiane, a raczej wszystkie narządy są przeszczepiane w tym samym czasie. W tym przypadku brzmi to naprawdę lepiej.

Vetovic nie był operowany w ten sposób, a paraliż pozostał przeszkodą uniemożliwiającą zatwierdzenie operacji przeszczepu ciała. W magazynie Wired koncentrujemy się na interfejsach neurokomputerowych do leczenia paraliżu, a także na protezach i oprogramowaniu. Jak myślisz, jak daleko jesteśmy od pojawienia się takiej technologii?

„Nie sądzę, abyśmy, jak zwykle się uważa, byli od niej bardzo daleko. Jestem zszokowany zmianami, które zaszły w ciągu ostatnich pięciu lat, nie mówiąc już o tym, co może wydarzyć się za pięćdziesiąt lat. Ale tylko dzięki swojej wysokiej plastyczności i elastyczności mózg wydaje się mówić: „Ok, to właśnie robimy”. Następnym razem zostanie nawiązane szybsze połączenie.

Oczywiście Robert White spotkał się z reakcją. Od kogo to pochodzi?

- Grupy obrońców praw zwierząt były bardzo oburzone tym, co robił White. Wielu nawet nie lubił sposobu, w jaki mówił o zwierzętach.

A dziedzina transplantacji też ma swoje podłoże rasistowskie, prawda?

„Istnieją realne obawy, że czarne ciała będą wykorzystywane do obsługi białych pacjentów. To pytanie stało się bardzo niepokojące dla czarnej społeczności w latach sześćdziesiątych, kiedy lekarze nauczyli się wykonywać przeszczepy serca. A jeden z pierwszych przeszczepów serca – a operacja miała miejsce w RPA – należy do czarnoskórego mężczyzny. Jego serce zostało przeszczepione białemu człowiekowi.

W tym czasie w RPA nadal panował apartheid. A gazety pisały wtedy: „Spójrz, teraz serce czarnego dawcy może odwiedzać miejsca, do których ciało nie miało wstępu”. Po przeszczepieniu do ciała białego człowieka może trafić do kin, gdzie nie byłoby dozwolone, gdyby pozostawał w czarnym ciele.

Co myślisz po napisaniu tej książki? Czy myślisz, że osoba po przeszczepie ciała pozostanie sobą?

- Jeśli dobrze się zastanowisz, to odpowiem, że nie zostanie. Moim zdaniem człowiek to niezwykle złożona istota. O tym samym stale mówi się w ruchu LGBT. Na przykład w okresie transpłciowym, zdaniem wielu osób, pozostaje nierozerwalny związek między ciałem a osobowością. Myślę, że tożsamość to ciekawa, ale bynajmniej nie prosta rzecz, trudna do opisania. Nie sprowadza się nawet do zawartości osobnej ludzkiej głowy.

A czym był Robert White z ludzkiego punktu widzenia?

„To nie Frankenstein przychodzi mi na myśl, ale Jekyll i Hyde. Naprawdę wydawało mi się, że dwie różne osoby dogadują się w Robert White. Z jednej strony White jest człowiekiem rodzinnym, ratującym dzieci przed rakiem i utrzymującym ludzi przy życiu i mobilności. W tym samym czasie czytałem raporty White'a o tym, jak po prostu wypatroszył ludzi - przepraszam, musiałem użyć ostrego słowa. Ale Robert White miał niezwykłe zdolności oratorskie. Wysłuchałem jego dyskusji z obrońcami praw zwierząt. Jego zdolność do skaleczenia człowieka była niepokojąca.

Wydaje mi się, że w pewnym sensie skala jego osobowości, nieustraszoność, arogancja, a po części zdolność do werbalnych ataków – te cechy uczyniły go bardzo popularnym, a na wczesnym etapie pomogły mu w karierze. Ale w przyszłości te same cechy stały się prawdziwą przeszkodą w jego karierze.

Dzięki tak sprzecznym cechom charakteru Robert White wygląda jak człowiek pełen wad i jednocześnie wdzięku, nikczemna i heroiczna osobowość. Te cechy osobowości Białych są niepokojące. Ale to dzięki nim, wydaje mi się, najlepiej rozumiesz, czym w ogóle jest natura ludzka.

Jak przekonania religijne Roberta White'a wpłynęły na jego pracę?

- Robert White jest głęboko wierzącym katolikiem. Utrzymywał przyjazne stosunki z papieżem Janem Pawłem II, a na to nie każdy mógł sobie pozwolić. White naprawdę wierzył, że jego eksperymenty z małpami pomogą dokonać czegoś w rodzaju przeszczepu ludzkiej duszy, co w związku z tym może w pewnym sensie udowodnić istnienie duszy jako takiej. A to jest szczególnie ważne dla ludzi takich jak White, którym bardzo zależy na idei życia pozagrobowego, a także idei, że dusza jest tylko w ludziach, ale nie w zwierzętach. I nie chodzi tylko o to, że White był zainteresowany ratowaniem życia. Uważał, że zachowując mózg, a tym samym ratując dusze, a zatem i ciało w pewnym sensie, White mniej go interesuje.

Nie wszyscy ludzie wierzą w istnienie duszy ludzkiej lub w życie pozagrobowe. Wszyscy jednak wierzymy, że istnieje jakaś życiodajna zasada, dzięki której człowiek staje się po prostu człowiekiem. A potem był badacz, który próbował znaleźć ten początek z pomocą nauki, mikroskopu. Powiedział: „Tutaj wszystko jest zakorzenione”. To jednocześnie pocieszające i przerażające. Jak ktoś powiedział: „Znajdę twoją duszę i zachowam ją dla ciebie”.

Zalecana: