Małże z Rosji zamieniły Wielkie Jeziora w „trującą zupę”

Małże z Rosji zamieniły Wielkie Jeziora w „trującą zupę”
Małże z Rosji zamieniły Wielkie Jeziora w „trującą zupę”
Anonim

Te same „małże z Rosji” to małe, kilkucentymetrowe muszle. Trzymają się wszystkiego, do czego docierają. Nazwa naukowa - racicznica. I to jest dalekie od tego, że przybyli do Ameryki z naszego kraju.

Stany Zjednoczone chwytają teraz dwa rodzaje tych stworzeń: mniej powszechnego robaka dreissena. Bardziej prawdopodobne jest, że pochodzą z Ukrainy niż z Rosji. Innym, bardziej powszechnym gatunkiem jest rzeka Dreissena. Te rzeczywiście zostały po raz pierwszy opisane przez rosyjskich naukowców - na rzece Ural. Ale od tego czasu udało im się zadomowić niemal w całej Europie.

Uważa się, że stworzenia te przedostały się do Ameryki Północnej około 40 lat temu w bardzo nietypowy sposób: w zbiornikach balastowych transatlantyckich statków towarowych. Kto by pomyślał, że mali nielegalni imigranci zorganizują prawdziwą katastrofę ekologiczną w Nowym Świecie.

„Wiemy na pewno, że populacja małży będzie nadal rosła. A nauka jeszcze nie wiedziała, jak powstrzymać skażenie tak ogromnych zbiorników wodnych” – powiedział Bill Vanorsdell, prezes Stowarzyszenia Wielkich Jezior w Iowa.

Zwykle małże raciczni nie zanieczyszczają zbiorników wodnych, a wręcz przeciwnie, oczyszczają je. Na każdy metr kwadratowy powierzchni może przykleić się nawet 10 tysięcy tych stworzeń. Co więcej, każdy z nich, podobnie jak filtr, przechodzi przez siebie do 1 litra wody dziennie. Mięczaki zjadają fito i zooplankton oraz uwalniają azot i fosfor, które są następnie karmione przez nowe glony. Taki jest cykl.

Kłopot polega na tym, że w Europie ekosystemy działają w ten sposób od wielu lat, podczas gdy Ameryka dopiero poznaje gatunki inwazyjne. Tutaj mięczaki nie mają naturalnych wrogów i nikt nie ogranicza ich liczebności. Rozmnażali się już w Wielkich Jeziorach, zdobyli Missisipi i przeniknęli do stanów centralnych. Istnieją dowody na pojawienie się nawet na zachodzie kontynentu.

Szkoda z nich jest kolosalna. Miriady muszli zaśmiecają systemy wodne, dosłownie niszczą tamy i elektrownie. Całkowite szkody w amerykańskim systemie elektroenergetycznym szacuje się na 3 miliardy dolarów. A teraz zostało to udowodnione: dzięki nim zarezerwowane Wielkie Jeziora również zamieniają się w bagna. Co jest dość logiczne - okres kwitnienia następuje po latach szczególnie aktywnej reprodukcji mięczaków.

Jak powstrzymać inwazję, naukowcy nie mają pojęcia. Zatrucie chemią jest dla ciebie droższe. Fizyczne czyszczenie zbiorników wodnych - żadna technika nie wystarczy. Według ekspertów jedyną realistyczną opcją jest znalezienie drapieżnika, który zjadałby skorupiaki.

Wiemy, że około 30 gatunków ptaków i duża liczba różnych ryb zjada racicznica. A w niektórych zbiornikach wodnych w Stanach Zjednoczonych, na przykład hodowla racicznicy, sprzyja reprodukcji okonia. Być może okoń może stać się takim biologicznym sposobem walki z tym mięczakiem” – powiedział Ilja Gomyranow, zoolog, pracownik Instytutu Nauki i Techniki Skołkowo.

Oczywiście zoolodzy twierdzą, że prędzej czy później sam ekosystem znajdzie równowagę, inne gatunki nauczą się koegzystować z Dreisenami. Ale kiedy to się stanie? A jak do tego czasu będą wyglądały wody amerykańskie? Nieznany. Na razie musimy jak najbardziej ograniczać rozprzestrzenianie się mięczaków.

Po wypłynięciu na zanieczyszczone wody łodzie są dokładnie myte. A policja zaczęła nawet szkolić psy w wykrywaniu racicznicy, aby nie były transportowane drogą lądową.

Zalecana: