Naukowcy obliczają, ile metanu i dwutlenku węgla może znajdować się w wiecznej zmarzlinie morskiej

Naukowcy obliczają, ile metanu i dwutlenku węgla może znajdować się w wiecznej zmarzlinie morskiej
Naukowcy obliczają, ile metanu i dwutlenku węgla może znajdować się w wiecznej zmarzlinie morskiej
Anonim

Klimatolodzy obliczyli, że w wiecznej zmarzlinie na dnie Oceanu Arktycznego kryje się około 60 miliardów ton metanu i 560 miliardów ton materii organicznej. Jeśli stopi się, globalne ocieplenie przyspieszy dramatycznie. Zobacz listy badań środowiskowych.

Naukowcy sugerują, że w związku z szybkim ociepleniem Arktyki powierzchnia wiecznej zmarzliny, która utworzyła się w glebie północnych regionów Eurazji i Ameryki Północnej podczas ostatniego zlodowacenia, może dramatycznie wzrosnąć. Klimatolodzy uważają, że do końca XXI wieku zniknie około jednej trzeciej wiecznej zmarzliny z południa Syberii i Alaski.

Wieczna zmarzlina występuje nie tylko na lądzie, ale także na dnie Oceanu Arktycznego. Oprócz zamarzniętych szczątków flory i fauny w „podwodnej” zmarzlinie znajdują się również tzw. klatraty – sprężone i zamarznięte związki wody i metanu. Pozostają stabilne w niskiej temperaturze, wysokim ciśnieniu lub kombinacji obu.

Na dnie mórz arktycznych klatraty powstały po rozpoczęciu epoki lodowcowej, kiedy duża część półkuli północnej pokryta była grubą skorupą lodową. Ta osłona zniknęła stosunkowo niedawno, około 15-20 tysięcy lat temu. W rezultacie część lądowych rezerw wiecznej zmarzliny opadła na dno oceanu z powodu podniesienia się poziomu morza, a istniejące już tam złoża klatratu uległy destabilizacji.

Sarah Sayedi, klimatolog z Uniwersytetu Brighama Younga, wraz z kolegami oszacowała, ile gazów cieplarnianych takie osady morskiej zmarzliny uwalniają do atmosfery i oceanu, a także ile metanu i materii organicznej jest w nich ukrytych.

W tym celu naukowcy połączyli i uśrednili wyniki własnych ocen i pomiarów, które wykonali dla morskich złóż wiecznej zmarzliny w różnych regionach Arktyki. Dzięki temu naukowcy obliczyli łączny poziom emisji i rezerw gazów cieplarnianych związanych z destabilizacją klatratów i topnieniem zamarzniętej gleby na dnie Oceanu Arktycznego.

Obliczenia te wykazały, że wieczna zmarzlina morska co roku uwalnia do atmosfery ziemskiej około 140 milionów ton dwutlenku węgla i około 5,3 miliona ton metanu. Jak zauważają naukowcy, w sumie emisje te w swoim wpływie na klimat Ziemi są porównywalne z rocznymi wielkościami emisji gazów cieplarnianych w Hiszpanii czy w innych uprzemysłowionych krajach Europy.

Jeśli ludzkość utrzyma wzrost średnich rocznych temperatur na Ziemi na poziomie około 2°C w porównaniu z poziomem przedindustrialnym, to w XXI wieku morskie pokłady wiecznej zmarzliny wyemitują łącznie około 43 miliardów ton dwutlenku węgla. Jeśli temperatury wzrosną w obecnym tempie, wielkość tych emisji wzrośnie ponad dwukrotnie i osiągnie 110 miliardów ton. To około cztery razy więcej niż typowa średnia roczna emisja CO2 dla całej ludzkości.

Zdaniem naukowców te naturalne źródła gazów cieplarnianych nie są uwzględniane w modelach klimatycznych. Jednak w nadchodzących dziesięcioleciach znacząco wpłyną na klimat Ziemi. Sayedi i jej koledzy uważają, że jeśli ten niedobór zostanie naprawiony, klimatolodzy i dyplomaci mogą opracować skuteczniejsze strategie walki z globalnym ociepleniem.

Zalecana: