Naukowcy doszli do wniosku, że na aktywność wulkanów wyspy Santorini największy wpływ ma poziom morza. W starożytności na tej wyspie znajdował się superwulkan, który rzekomo zniszczył cywilizację minojską. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Nature Geoscience.
„Około 3,6 tys. lat temu nastąpiła tu potężna eksplozja, w wyniku której centralna część wyspy zanurzyła się w morzu. W rezultacie odsłonięto ślady ponad 200 poprzednich erupcji. Dzięki ich badaniom odkryliśmy związek między poziomem Morza Śródziemnego a erupcjami Santorini” – powiedział jeden z autorów pracy, badacz z Brooks University (Wielka Brytania) Christopher Satow.
Uważa się, że przed erupcją superwulkanu współczesne Santorini i otaczające je małe wysepki stanowiły jedną całość – wyspę Thira. W wyniku wybuchu superwulkanu w XVII wieku p.n.e. pośrodku wyspy powstało wycięcie o głębokości kilkuset metrów i objętości 133 km3. Niemal natychmiast został wypełniony wodami morskimi.
Rezultatem było gigantyczne tsunami, które zalało sąsiednią Kretę. Fragmenty skał wulkanicznych znajdowały się w dużej odległości od epicentrum, a do atmosfery dostało się dużo popiołu wulkanicznego. Wszystko to, według historyków, doprowadziło do gwałtownego upadku cywilizacji kreteńsko-minojskiej, wpłynęło na dobrobyt mieszkańców starożytnego Egiptu i innych krajów śródziemnomorskich, a także dało początek legendzie Atlantydy.
Satou i jego koledzy zastanawiali się, jak często ten superwulkan wybuchał w przeszłości i jakie czynniki mogły wpłynąć na częstotliwość takich zdarzeń. Aby odpowiedzieć na to pytanie, eksperci zbadali skały wulkaniczne, które powstały na zboczach Santorini w ciągu ostatnich 360 tysięcy lat.
Skały te zostały odsłonięte natychmiast po erupcji, co pozwoliło naukowcom zbadać ich historię geologiczną bez uciekania się do kosztownych i czasochłonnych wierceń. Zbierając próbki skał, brytyjscy geolodzy szczegółowo zbadali konsekwencje 211 erupcji wulkanicznych.
Satou i jego koledzy zwrócili uwagę na fakt, że wszelkie przejawy aktywności wulkanicznej na Santorini miały miejsce, gdy poziom wody w Morzu Śródziemnym był o 40-80 metrów niższy niż obecnie. Tylko cztery erupcje superwulkanu miały miejsce, gdy poziom morza był bliski współczesnemu.
Geolodzy modelowali, jak zmiany poziomu morza wpłyną na zachowanie przepływów magmy w głębinach Santorini. Według tych obliczeń, gdy poziom morza był o kilkadziesiąt metrów niższy niż współczesny, łatwiej było przesuwać się stopionych skał w kierunku powierzchni Ziemi. Ponadto otworzyły się nowe ścieżki do ich wspinaczki.
„Ten mechanizm geologiczny jest bardzo prosty – spadek poziomu morza zmniejsza nacisk na skorupę ziemską i zaczyna się ona rozpadać. Poprzez pęknięcia między tymi fragmentami magma może wznieść się na powierzchnię i zasilać wulkany” – wyjaśnił Satou.
Podobnie, jak sugerują geolodzy, zachowują się inne wulkany wyspiarskie, które stanowią około 60% znanych ognisk wulkanizmu. W związku z tym wahania klimatu i związane z nimi zmiany w obszarze czap lodowych mogą znacząco wpłynąć na częstotliwość erupcji wulkanów, których emisje z kolei wpływają na klimat i temperatury na Ziemi – podsumowali naukowcy.