Na zdjęciu panoramicznym z 1861 roku w Petersburgu nie ma ludzi i nie tylko mieszkańców, ale w ogóle nie ma śladów życia wielkiego miasta.
Można oczywiście spierać się o czas otwarcia migawki i czas naświetlania, ale zdjęcia dowodzą czegoś przeciwnego.
Kilka ruchomych obiektów jest wyświetlanych poprawnie, na przykład statki, są też obiekty stacjonarne, to tylko trzech woźniców siedzących w powozach konnych i jeden obywatel stojący samotnie w pustym mieście.
Dlatego ekspozycja nie jest powodem „znikania” ludzi. A pomyśleć, że dworce kolejowe, kluczowe budynki administracyjne i budowle związane z religią zostały opróżnione „z polecenia fotografa” brzmi jak chęć „wyciągnięcia sowy na kulę ziemską” w celu racjonalnego wyjaśnienia całkowitego braku ludności w ogromne miasto.
Wyjaśnienie nieobecności ludzi (całkowitej nieobecności) na ulicach faktem, że zdjęcie zostało zrobione wczesnym rankiem, również nie jest spójne. Cienie odrzucają możliwość białej nocy i wczesnego poranka.
Ludność Petersburga w 1870 r. miała liczyć 682 300 osób. Nie widzimy żadnego z nich, a raczej w całej panoramie widzimy: 2 wozy z zaprzężonymi końmi ale bez ludzi, jeszcze dwa wozy i dwa konie bez ludzi, po dwa wozy w każdym, jedna osoba (woźnica) i jedna osoba zamyślony stojąc przy jednym z budynków.
W sumie z populacji 682 300 osób na zdjęciu panoramicznym znaleźliśmy 3 żywe osoby i 6 koni.
Ulice są czyste, roślinność rzadka, żadnych bezpańskich zwierząt, żadnej przypadkowej kartki na ziemi, żadnych śladów życia - miasto wygląda na martwe.
Petersburg w 1861 roku wygląda tak samo jak Moskwa w 1867 – miasta-widmo bez ludności, a raczej miasta w pełni wyposażone i gotowe do zamieszkania.