Rosyjscy onkolodzy zmusili ludzki mózg do funkcjonowania poza ciałem

Spisu treści:

Rosyjscy onkolodzy zmusili ludzki mózg do funkcjonowania poza ciałem
Rosyjscy onkolodzy zmusili ludzki mózg do funkcjonowania poza ciałem
Anonim

Złośliwe guzy mózgu to agresywne nowotwory. Z reguły jest późno diagnozowany, trudno go leczyć. Droga do chemioterapii jest zablokowana przez barierę krew-mózg, która chroni przed infekcjami. Jednak rosyjscy naukowcy medyczni znaleźli niezwykły sposób na obejście tego: opracowali metodę, w której mózg otrzymuje skoncentrowane dawki leku, destrukcyjnego dla guza, ale bezpiecznego dla samego narządu. Faktem jest, że podczas manipulacji medycznych jest dostarczany z krwią oddzielnie od ciała za pomocą maszyny płuco-serce. Korespondent RIA Novosti odwiedził pierwszą taką operację na świecie.

Cicha rewolucja na sali operacyjnej

- Teraz będzie test zaciskania lewej śpiochy, szykujcie się. Powiemy ci, kiedy będziemy ostatni.

- Możesz stymulować.

- Stymuluję.

- Masz wystarczająco dużo miejsca?

W ten sposób prawdziwa rewolucja w medycynie dzieje się niemal na co dzień. Jej głównymi bohaterami są lekarze z kilku rosyjskich ośrodków naukowych jednocześnie: Narodowe Centrum Badań Medycznych Radiologii Ministerstwa Zdrowia Rosji, Narodowe Centrum Badań Medycznych Neurochirurgii im. Regionalny Szpital Kliniczny nr 1 im. Profesora Ochapovsky (Krasnodar) oraz St. Institute of Ambulance im. I. I. Dzhanelidze.

Na sali operacyjnej pracuje ponad dwudziestu wysoko wykwalifikowanych specjalistów, z których każdy odpowiada za swój własny etap najbardziej złożonej operacji. 45-letni pacjent z glejakiem – agresywnym złośliwym nowotworem mózgu, z którym nie wyleczono wszystkich dostępnych obecnie metod leczenia – będzie miał szansę na zbawienie. A rosyjscy lekarze jako pierwsi na świecie izolują dopływ krwi do mózgu i wstrzykują do guza lek chemioterapeutyczny. Jego dawki są szkodliwe tylko dla komórek nowotworowych i bezpieczne dla otaczających tkanek i narządów. Jednocześnie zarówno mózg, jak i ciało będą nadal funkcjonować prawidłowo.

Izolowany mózg

„Nie dawaj nam lidokainy - jeden procent, jedna kostka”, główny niezależny onkolog rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia, dyrektor generalny Narodowego Centrum Badań Medycznych Radiologii, akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Andrei Kaprin zwraca się do pielęgniarki chirurgicznej. Teraz wykonuje złożoną manipulację: wszywa specjalne porty w tętnice szyjne (dostarczają one krew do mózgu). Następnie wprowadza się do nich małe prowadnice - kaniule. Otrzymasz rodzaj zastawek do kontrolowania przepływu krwi.

Wcześniej chirurdzy endowaskularni wprowadzali specjalny balon do żyły głównej dolnej przez dużą żyłę udową i napompowali go. Dzięki tym trzem adaptacjom głowa i mózg są oddzielone od wspólnego z ciałem krwiobiegu. Ich funkcje życiowe będą wspomagane przez maszynę płuco-serce. Stoi blisko stołu operacyjnego, a zespół anestezjologów-perfuzjologów już przygotowuje go do połączenia. Przejdzie przez nią również wysoce toksyczny lek, który powinien być skierowany na nowotwór. Ta metoda jest naukowo nazywana chemoperfuzją.

Faktem jest, że głównym problemem w leczeniu raka mózgu jest bariera krew-mózg, która nie zawsze przepuszcza standardową terapię przeciwnowotworową. A nowa technika pozwoli ci ją po prostu ominąć.

Mózg ma właściwości ochronne, które zapobiegają przenikaniu stanów zapalnych. Dlatego, gdy na przykład dostaniemy zapalenie płuc, nie wszyscy zachorują na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Ale ta sama bariera blokuje drogę dla wielu leków chemioterapeutycznych. W szczególności nasz pacjent miał usunięty guz i przeszła radioterapię, niestety, na dnie uśpionej części mózgu znajduje się resztkowy guz. I nie ma sposobu, aby go zniszczyć. Teraz przygotowujemy pacjenta do tzw. chemoperfuzji - kiedy tylko mózg jest nawadniany lekiem chemioterapeutycznym. Jako pierwsi na świecie wykonujemy tę procedurę i mamy nadzieję, że jesteśmy prawie pewni, że ta perfuzja przyniesie efekt terapeutyczny”- wyjaśnia Andrei Kaprin, nie zatrzymując się ani na sekundę przed operacją.

Lot jest normalny

Godzinę później maszyna płucno-serce została w końcu podłączona. Na monitorach lekarze ściśle monitorują stan pacjenta. Skoncentrowane dawki leku chemioterapeutycznego przechodzą przez mózg wyizolowany z organizmu, który teraz nie może przeniknąć do innych narządów i układów organizmu i zatruć ich.

„Nawet jeśli dojdzie do mikroprzecieku, niebezpieczne stężenie nie zdąży dostać się do głównego krwiobiegu. Przetestowaliśmy to już na naczelnych” – zauważa akademik Kaprin.

Mówimy o przetestowaniu nowej metody leczenia na 18 pawianach. Przez kilka miesięcy lekarze o praktycznie tym samym składzie wykonywali podobne operacje w Instytucie Badawczym Prymatologii Rosyjskiej Akademii Nauk w Adler. Specjaliści opracowali różne techniki dostępu chirurgicznego i ustalili bezpieczną dawkę leku chemioterapeutycznego.

"Po serii eksperymentów zidentyfikowaliśmy jedną z najbezpieczniejszych metod dostępu chirurgicznego do tego leczenia. Ponadto kilka dawek chemioterapii zostało przetestowanych na naczelnych. Maksymalna, którą zastosowaliśmy, była czterokrotnie wyższa niż dopuszczalna. Ale wszystkie zwierzęta ogólnie czuły się normalnie. Po zabiegu nie stwierdzono u nich żadnych zaburzeń neurologicznych "- mówi Petr Shegai, zastępca dyrektora ds. nauki w National Medical Research Center of Radiology, który jest również obecny przy operacji.

Nadzieja na zbawienie

Pięć dni później pacjentka, która jako pierwsza na świecie poddała się takiemu zabiegowi, została przeniesiona z oddziału intensywnej terapii do zwykłego oddziału.

Jak zauważają lekarze, ciężkość jej stanu odpowiada czasowi i objętości wykonanej operacji, a wszystkie funkcje poznawcze mózgu są całkowicie zachowane. Jest teraz pod ścisłym nadzorem specjalistów i otrzymuje niezbędne leczenie.

Jak wyjaśnił Andrey Kaprin, technika zostanie przetestowana na około dziesięciu kolejnych pacjentach.

„Są to głównie pacjenci z guzami mózgu, którzy wyczerpali wszystkie linie leczenia. Operacje będą przeprowadzane w ramach protokołu naukowego zatwierdzonego przez komisję etyczną. Mieliśmy etap przedkliniczny, opracowaliśmy metodę na niższych naczelnych, i oceniliśmy złożoną procedurę. Dlatego idziemy w całkowicie normalnym trybie. Oczywiście jesteśmy pierwsi na świecie, ale ktoś musi zacząć - mówi Andrey Kaprin.

Równolegle naukowcy z Narodowego Centrum Badań Medycznych Ministerstwa Zdrowia Rosji wraz z kolegami z Poradni Onkologicznej Kostroma testują podobną metodę leczenia raka wątroby. Podczas zabiegu lekarze izolują wątrobę od ogólnego przepływu krwi i irygują ją chemioterapią. Według akademika Kaprina takie leczenie przeszło już dziesięciu pacjentów, wyniki są bardzo dobre.

Jeśli w przypadku złośliwych guzów mózgu wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami naukowców, wkrótce chemoperfuzję można zastosować w leczeniu nieoperacyjnego raka. Oznacza to, że miliony pacjentów na całym świecie będą miały nadzieję - bynajmniej nie iluzoryczna.

Zalecana: